Ukryte perły
Południowego Tyrolu
,
czyli najlepsze i najpiękniejsze trasy narciarskie

Sellarond. Fot. IDM Südtirol/Alex Moling

Południowy Tyrol ma swoje klejnoty np. Alta Badia czy Val Gardena, które znają niemal wszyscy miłośnicy alpejskiego Pucharu Świata, lecz także fani jazdy na nartach. Ale ma też inne narciarskie perełki porozsiewane po różnych ośrodkach: Sellaronda, Giro delle Cime, Lagazuoi, Seiser Alm Ronda. Wszystkie te trasy zapierają dech w piersiach, a dostęp do nich jest niezwykle łatwy.

Południowy Tyrol, ojczyzna Dolomitów, leży w najbardziej wysuniętej na północ części Włoch. Dojazd z Polski nie jest skomplikowany. Podróż samochodem z Warszawy (1250 kilometrów) zajmuje około 15 godzin, a z Krakowa (970 kilometrów) 11 godzin. Można też tam dolecieć samolotem. Najbliższe lotniska znajdują się w Innsbrucku i Weronie, ale komfortowe połączenia są również z portów lotniczych w Monachium, Wenecji, Treviso, Bergamo i Mediolanie. Można wybrać też pociąg.

Do wyboru są dwie trasy: Monachium – Innsbruck – Brennero/Brenner – Bolzano/Bozen lub Wiedeń – Salzburg – Innsbruck – Brennero – Bolzano/Bozen.

Majestatyczne i piękne Dolomity, które od lipca 2009 roku znajdują się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO, kryją wiele legendarnych tras narciarskich. Wśród nich są ukryte perły Południowego Tyrolu, czyli najbardziej spektakularne trasy: Sellaronda, Giro delle Cime, Lagazuoi, Seiser Alm Ronda.

Fot. IDM Südtirol/Helmuth Rier

Sellaronda to prawdziwy ewenement, jedna z najpiękniejszych tras narciarskich w Europie.

Liczy ponad 40 kilometrów (łączna długość stoków i wyciągów; same stoki mają w sumie ok. 27 km) i można ją pokonać dwoma szlakami: pomarańczowym (zgodnie z ruchem wskazówek zegara) lub zielonym (w przeciwnym kierunku). Trasa wiedzie wokół masywu Stella i przecina cztery przełęcze: Pordoi, Sella, Gardena i Campolongo, a także cztery doliny: Val Gardena (Południowy Tyrol), Alta Badia (Południowy Tyrol), Val di Fassa (Trentino) oraz Arabba (Veneto).

Sellaronda to prawdziwa narciarska karuzela, największa w Europie. Jej pokonanie zajmuje około pięciu, sześciu godzin, a trasy są położone od 1465 do 2300 metrów nad poziomem morza. Dla miłośników białego szaleństwa to punkt obowiązkowy. Nigdzie indziej nie ma takich widoków i takiej mnogości tras. Tu nawet w szczycie sezonu da się poczuć dziewiczy klimat Dolomitów.

Sellaronda. Fot. IDM Südtirol/Alex Moling

Takich miejsc w Południowym Tyrolu jest zdecydowanie więcej. Kolejny świetny przykład to Giro delle Cime, gdzie można nie tylko zmierzyć się ze stromymi trasami, długimi i spokojnymi zjazdami przez obszar światowego dziedzictwa UNESCO, ale też spotkać renifery.

Wszystko zaczyna się i kończy w Vierschach/Versciaco w ośrodku 3 Zinnen Dolomity. Układ tras na Giro delle Cime jest podobny do słynnej Sellarondy, ale ich pokonanie zajmuje mniej czasu: około trzech-czterech godzin, a do punktu startowego wracamy busikiem. A wszystko w niezwykłych okolicznościach przyrody i z licznymi punktami widokowymi.

Kolejne magiczne miejsce położone w najbardziej wysuniętej na północ części Włoch to góra Lagazuoi. Ma wysokość 2835 metrów i leży około 18 kilometrów na południowy zachód od Cortiny d'Ampezzo. Lagazuoi to znacznie więcej niż tylko wycieczka w Dolomity. To również świadectwo historii I Wojny Światowej. To tam od 1915 do 1917 roku toczyła się wojna o własność ziemi między wojskami austro-węgierskimi i włoskimi.

Trasa rozpoczyna się w miejscowości San Ćiascian/San Cassiano na wysokości 1600 m, skąd narciarze mogą dojechać autobusem do przełęczy Falzarego (2105 m). Tam znajduje się kolejka linowa, która zabiera miłośników białego szaleństwa na sam szczyt. Wcześniej można podziwiać 360-stopniową panoramę najpiękniejszych szczytów w Dolomitach, a gdy nadejdzie czas zjazdu, ruszyć "Armentarolą", zachwycającą trasą o długość 7,2 km, aż do wioski Sass Dlacia.

Lagazuoi. Fot. IDM Südtirol/Alex FilzLagazuoi. Fot. IDM Südtirol/Alex Filz

SeiserAlm Ronda Fot. IDM Südtirol/Helmuth Rier

I na koniec została prawdziwa perełka: Seiser Alm Ronda, znana również jako "trasa czarownic". Zapewnia ona wszystkim narciarzom nieprzerwaną zabawę. Do tej bajkowej pętli można dostać się kolejką linową z Seis/Siusi do Seiser Alm lub z Urtijëi/Ortisei do Seiser Alm.

Aż siedem stacji gwarantuje zabawę, ale też wielkie emocje: Seiser Alm Snowpark, park rozrywki dla dzieci, fotoradary mierzące prędkość przejazdu. A to nie koniec, bo po drodze można spotkać drewniane filary, które opowiadają o świecie wiedźm i czarowników. Prawdziwa bajka! Dla każdego.

Jeszcze więcej informacji czeka na stronie: suedtirol.info/zima.

Czytaj więcej:

Powrót do strony głównej